środa, 25 listopada 2015

Jesienno-Zimowa Depresja Kosmetyczna

Hej kochane!!! Dawno mnie nie było .Ale jak tytuł wskazuje złapała mnie jakaś depresja w tym temacie.

Po pracy przychodzę do domu włączam laptopa puszczam muzykę i oddaje się relaksowi .Muzyka w moim życiu jest czymś najważniejszym.Nie odpowiem co lubie, jaki gatunek czy też jaka moja ulubiona piosenka jest gdyż tego nie mam. Każdy nastrój powoduje że słucham innej muzyki. Jedyna jakiej nie zdzierżę to metal i tym podobne. Aż włos na głowie się jeży jak pomyśl o tych szarpidrutach ;)
Z domu nie ruszam się bez słuchawek -wszędzie gdzie się nie ruszę towarzyszy mi muzyka. Czasem pomaga mi w uporaniu się z problemem a czasem po prostu daje upust emocją.

Wcześniej zasiadałam przy laptopie przy muzyce i pisałam cos dla Was. Przyszedł czas taki że złapała mnie depresja w tej kategorii. Nie mowię tu tylko o pisaniu ale również o kosmetkach.
Idę do sklepu i kupuję tylko to co lubię, potrzebuję i znam. Ostatnio w testowaniu nowości jestem kiepska . I chodzi za mną coraz to większe fatum... Od miesiąca szukam dobrego tuszu do rzęs. Jeden skleja, drugi się kruszy , 3 zaś nie robi nic kompletnie. Każdy z nich z coraz większym hukiem ląduje w koszu. A irytacja sięga zenitu... Można pomylić się raz...2 razy ale 4 z rzedu???? To samo z umilaczami do kąpieli które tak uwielbiam. Teraz co bym nie kupiła to coś mi w tym nie pasuje ...coś jest nie tak jak być powinno .

Czy można mieć przesyt kosmetyczny???
ja obecnie kupuję rzeczy które mieć muszę...Nic ponadto -Nie wpada mi nic przypadkiem do koszyka ani nie zakochuję się w niczym na tyle że "MUSZĘ TO MIEĆ" .  W oczach mężczyzny -kobieta idealna!! Nie przepełnia szafek 30 którymś opakowaniem balsamu . boję się nowości bo już chwilami tracę wiarę w te wszystkie firmy.Wchodzę do sklepu biorę tylko to co potrzebuję i wychodzę. To nie jest normalne....to jest choroba jakaś!!JA!??? Co po sklepach z kosmetykami lubiła codziennie spędzać ładny kawał czasu???
Jedynie na jakim punkcie został mi bzik??? na punkcie perfum. To jak szalałam tak szaleje....szafka ugina się od ich ilości ale ja zapach wpadnie mi w nosy to go mieć muszę!!!! Ale o perfumach zaś pisać nie potrafię...

To samo jest z pisaniem. CO myślę by dla Was napisać to moja wena opada to gdzieś znika....nie umiem zacząć, opisać zapachu czy nawet głupiej konsystencji....W głowie gdzieś tam jest zarys jak bym chciała to napisać -siadam przy lapku i kończę na "Cześć kochane" . Żenujące.... czy moja wena wróci???

MAM NADZIEJE ŻE TO TYLKO JAKIŚ WIRUS KTÓRY SZYBKO MINIE I BĘDĘ MOGŁA POWRÓCIĆ DO MIEJSCA TAK WAŻNEGO DLA MNIE!!!